wtorek, 23 lipca 2013

Na czasie 23.07.2013

Ona: Poniżej parę słów o tym, czym się interesowaliśmy w ostatnim miesiącu - aktualizacja tego, co oglądamy, słuchamy, o czym czytamy i w co gramy.
On: Czyli kolejny odcinek z cyklu Na czasie czas zacząć!





On:
Czytam: Do końca Schizmą rozdarci autorstwa Davida Webera, o której to pozycji pisałem w poprzednim miesiącu, pozostało raptem kilkanaście stron, ale jako że książki (zwłaszcza tak dobre!) należy czytać od deski do deski, wpisuję ją również na ten miesiąc. A co dalej? Ot dylemat. Po pierwsze, mam ochotę powrócić, po raz któryś już zresztą, do Gry Endera Orsona Scotta Carda. Jeśli ktoś nie kojarzy tego tytułu, to szczerze polecam się z nim zapoznać - jedna z najlepszych pozycji science fiction, jakie miałem okazję czytać i zupełnie niesztampowe podejście do kompletnie sztampowej historii o konflikcie ludzi i obcych. Jako ciekawostkę dodam, że jeszcze w tym roku na ekrany kin wejdzie film na podstawie powieści  O.S. Carda w reżyserii Gavina Hooda. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem, że w Hollywood zabierają się za ekranizację Gry Endera byłem pełen entuzjazmu, kiedy zobaczyłem trailer mina mi nieco zrzedła. No ale to raczej temat na inną notkę... :)   

To była moja pierwsza opcja czytelnicza, ale jest ich więcej! Od paru miesięcy mam bowiem ochotę zabrać się za Przestrzeń objawienia Alastaira Reynoldsa, a na półce czeka już tom III Weberowego cyklu Schronienie - czyli Herezją naznaczeni! Konkurencja jest więc silna, ale coś mi się wydaje, że Ender Wiggin i jego armia Smoka i tym razem pokonają rywali! :)

Oglądam: Przez ostatni miesiąc niepodzielnie królowała u nas Gra o Tron, każdy odcinek z trzech dotychczasowych sezonów został wnikliwie przeanalizowany i szczegółowo omówiony. Na nic innego nie było praktycznie czasu. W miarę możliwości śledzę występy polskich drużyn piłkarskich w europejskich pucharach i przymierzam się do "oglądniecia" Pacific Rim

Słucham: W tym miesiącu niestety nie trafiłem na żadną muzyczną nowość, która przykuła by mnie do słuchawek tak jak ostatnio Beast of America. Dlatego też powróciłem do sprawdzonych klimatów! W głośnikach znowu brzmi zatem moje ulubione Two Steps From Hell! Kto nie słyszał kawałka El Dorado nie wie co to życie! ;)

Gram: Wciąż Dragon Age: Origins. Jaka ta gra jest długa! Za mną już około 94 godziny rozgrywki (gra ma wewnętrzny zestaw statystyk...), a końca jeszcze nie widać. Żeby nie popaść w rutynę, robię przerwy w postaci Mortal Kombat. W następnej kolejności - Remember Me.

Bonus: Tym razem w postaci mojej ulubionej składanki muzycznej - ci, którzy nie wiedzą co to życie, mogą tu zapoznać się z utworem El Dorado!



Ona:
Czytam: Zafascynowana serialem, na który wreszcie dałam się namówić, czując niedosyt po obejrzeniu całości, zabrałam się za książkę! Na razie czytam w wolnych chwilach (jakże ich mało) pierwszy tom, czyli "Grę o tron" Martina, z zamiarem przeczytania również kolejnych.




Odprężając się w wannie pełnej piany i pachnących olejków czytuję najnowszy numer gazety "Sens". Wychodziłoby trochę na to, że będąc w łazience poszukuję głębszego sensu codziennej egzystencji... ;)






Oglądam:


Na komputerze: Wszystkie 3 sezony "Gry o tron".










W telewizji: "Jeden z dziesięciu"
(mimo że z racji wakacji nadają tylko powtórki)







W teatrze:  "Napis" 

Codziennie na żywo: miłą memu sercu twarz męża :)












Słucham:
W pracy na słuchawkach najczęściej słucham internetowego radia Polska Stacja. Najczęściej wybieram kanały takiej jak: największe przeboje 80 90, największe przeboje 60 70, przeboje we dwoje, piosenki z filmów, w rytmie reggae, tylko rock.
Ostatnimi czasy moje ulubione piosenki to:
So what (Pink) / Słowo (Jamal) / Kiedyś będzie nas więcej (Jamal) / I chase the devil (Gutek, Bednarek) / W stronę słońca (E. Lisowska) / Scream & Shout (B. Spears, will.i.am) / We found love (Rihanna) / You shook me all night long (AC/DC) / In a little while (U2) / Heartbeats (Jose Gonzalez)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz