sobota, 29 czerwca 2013

Gra o tron

Ona: Korzystając z wielkiego dobrodziejstwa soboty, jakim jest czas wolny, rozpoczęliśmy dziś nową wspólną aktywność - oglądanie serialu HBO "Gra o tron". 

On obejrzał już prawie całe trzy sezony i mimo że często zapraszał mnie do wspólnego oglądania, dotychczas odmawiałam. A to wymawiałam się tym, że jeden odcinek trwa długo (godzinę), a to tym, że wolę innego rodzaju seriale i ten raczej nie przypadnie mi do gustu.
Ale dziś stwierdziłam, że może warto spróbować. Obejrzeliśmy już dwa początkowe odcinki i chyba powoli zaczęłam się wciągać w akcję serialu. Zaraz będziemy oglądać trzeci :)

On (dopisek): I jest to moje wielkie zwycięstwo! Chociaż nie mam bladego pojęcia, co skłoniło moją małżonkę do zmiany decyzji (choć nie wykluczam, że mogło to mieć pewien związek z faktem, że parę dni temu Ona zobaczyła zdjęcie aktora grającego Khala Drogo. Kawał chłopa, a w serialu w zasadzie cały czas półnagi gania...). Tak czy inaczej, fajnie jest razem coś pooglądać! Zwłaszcza, że gusta filmowe ja i Ona mamy dość odmienne!

PS. Tak a propos "Gry o tron", ostatnio stwierdziłem, że G.R.R Martin i A. Sapkowski mają jedną wspólną cechę - obydwaj w oczywisty sposób nienawidzą wykreowanych przez siebie bohaterów! O czym (w przypadku tego pierwszego) moją małżonka wkrótce się przekona... ;)

2 komentarze:

  1. Póki co przeczytałam jedynie książkę "Gra o tron", jednak do serialu jakoś mnie nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak wrażenia z książki?
    Właśnie skończyliśmy oglądać 1 sezon serialu, jest rewelacyjny, polecam :)

    OdpowiedzUsuń