piątek, 27 września 2013

Top 10: Książki na jesień




W dzisiejszym Top 10 Kreatywy na tapecie są książki na jesień. Zachęcamy do zapoznania się z naszymi propozycjami! 

Ona: Jako że jest coraz bardziej jesiennie, coraz wcześniej robi się ciemno i coraz trudniej zmobilizować się do porannego wyjścia z domu, warto mieć małe przyjemności, które czekają na człowieka w domu. Mogą czekać na nas np. książki, które wciągną nas w trochę inny świat, odwrócą uwagę od pogodowych szaleństw za oknem, a może nawet podniosą nas na duchu.



Moje typy na jesień:


1. "Kwiat kalafiora" - Małgorzata Musierowicz
Moja ulubiona i jednocześnie pierwsza część "Jeżycjady", którą czytałam.
Dostałam ją na dziesiąte urodziny od Mamy i zaczytywałam się w niej wielokrotnie - np. właśnie w czasie jesiennej szarugi albo kiedy nie mogłam zasnąć. 
Lubiłam też "Opium w rosole", "Brulion Bebe B.", "Noelkę". Te najpóźniejsze tomy to już nie to, a może i ja nieco już z nich wyrosłam.
Wiem jedno - jeżeli będę miała córkę, na pewno sprawię jej cały komplet!

2. "Romans wszechczasów" - Joanna Chmielewska
Fanką Chmielewskiej byłam od czasów gimnazjum, przeczytałam wszystkie książki jej autorstwa, które były dostępne w szkolnej bibliotece. Do niektórych powracałam parokrotnie, tak jak właśnie do "Romansu...". Wciągająca i zabawna, chwilami absurdalna, z pokrętną fabułą - w sam raz na długie, jesienne wieczory.

3. "Zły" - Leopold Tyrmand
Książka, którą warto przeczytać. Trzymający w napięciu, wciągający kryminał, przedstawiający ciemną stronę powojennej Warszawy. Dynamiczny i brutalny. Sama się sobie dziwiłam, że książka mi się podoba mimo wielu opisów przemocy i bestialstwa. Czytałam ją pierwszy i ostatni (póki co) raz 5 lat temu, ale planuję powtórkę. Świetna powieść.  

Poniższych książek natomiast nie czytałam, ale chciałabym i przymierzam się do nich już jakiś czas. Może tej jesieni mi się to uda.

4. "Czas odnaleziony" - Marcel Proust

5. "Traktat o łuskaniu fasoli" - Wiesław Myśliwski

(Miałam ochotę napisać jeszcze o "Wiedźminie"... Ciekawa jestem czy mój mąż, jako zdeklarowany fan wiedźmińskiego świata, o tym napisze)


On:
  1. Cień Endera – Orson Scott Card
  2. Harry Potter i czara ognia – J.K. Rowling
  3. Rapsodia – Elizabeth Haydon
  4. Kuzynki – Andrzej Pilipiuk
  5. Miecz przeznaczenia – Andrzej Sapkowski



Jesień. Nie znam chyba nikogo, komu ta pora roku kojarzyłaby się z czymkolwiek pozytywnym. Robi się zimno, mokro i ciemno. To czas powrotu z wakacji do szkoły albo pracy, czas przemokniętych butów i deszczówki za kołnierzem. Poza tym, jest ciemno. I zimno. Wspominałem już, że na ogół również mokro? Należy więc robić wszystko, żeby poprawić sobie humor! Dlatego też, jesień jest dla mnie powrotem do mojej prywatnej listy książek „ciepłych”. Wiem, ze to dość dziwne określenie w stosunku do książki, ale trudno mi znaleźć lepsze. Gwoli wyjaśnienia – nie chodzi mi tutaj o treść powyższych pozycji. Mimo najszczerszych chęci trudno byłoby bowiem orzec, że na przykład którekolwiek z opowiadań zawartych w zbiorze Miecz przeznaczenia A. Sapkowskiego ma „ciepły” charakter, to samo tyczy się zresztą przytoczonej powieści O.S. Carda. Mam na myśli lektury, które mi osobiście przywodzą na myśl dobre chwile i wspomnienia, takie, które potrafią bez problemu wprowadzić mnie w dobry nastrój. Czyli idealne pozycje na długie jesienne wieczory, polecam! J

PS. No proszę, wygląda na to, że Ona mnie przejrzała! W moim zestawieniu po prostu nie mogło nie znaleźć się miejsce dla wiedźmina ;)

2 komentarze:

  1. Chciałabym odświeżyć sobie Musierowicz. Właściwie miałam z nią niewiele kontaktu w młodości, ale za to każdy wspominam naprawdę wyjątkowo. No i oczywiście 'Harry Potter', to również mój jesienny typ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie sobie czasem przypomniec ten beztroski swiat :-) I ciepla, rodzinna atmosfere. A ktore czesci czytalas?

    OdpowiedzUsuń